MrcN2k
wymiatacz

Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1514
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Tak mnie naszło:
Sens w bezsensie, albo bezsens w sensie, czy istnieje coś takiego? Jeśli istnieje, to czy to ma sens? a jeśli ma, to czy nie powinno być bezsensowne? Bo jeśli sensowność jest bezsensowna, to czy to ma w ogóle jakiś sens? Jeśli ma, to czy to dobrze? Bo może bezsensowność powinna pozostać bezsensowna? Sens ma tylko sensowność, lecz patrząc z drugiej strony, bezsensowność jest bezsensowna, co jest nawet dość logiczne, a jeżeli coś jest logiczne, to znaczy, że nie jest pozbawione sensu, czyli ma sens. Czy tym tekstem udowodniłem, że bezsensowność jest sensowna? Jeśli tak, to znaczy to, iż bezsensowność nie istnieje. Jeśli więc nie istnieje, to dlaczego powstało takie słowo? Co ono oznacza? Czy kawał "Robiła babcia na drutach. Przejechał tramwaj i spadła" ma sens? Bo jeśli nie ma, to czy w rzeczywistości nie jest sensowny? bo jeśli jest, to nie ma problemu, ale jeżeli ten kawał jest bezsensowny, to dlaczego ludzie się z niego śmieją, a śmieją się na pewno, bo inaczej nie nazwaliby tego kawałem. Czy istnieje w ogóle jakikolwiek kawał, który ma sens? Na pewno, bo bezsensowność nie istnieje, więc wszystkie kawały mają sens. Także ten o babci i tramwaju. A propos, są u Was tramwaje? U mnie, w Bydgoszczy są. Nawet sensownie się poruszają, bo po torach. Jaka może być sensowność tramwaju? W jakich jednostkach się ją podaje? Czy są to punkty IQ? I czy może występować coś takiego, jak inteligencja w świecie pozbawionym bezsensowności? Jeżeli jesteś w stanie odpowiedzieć na chociaż jedno z tych pytań, to "myślisz" podobnie do mnie. Proponuję, żebyśmy poszli razem na terapię, ale czy terapia ma jakikolwiek sens?
|
|